wpisy na blogu

Czy w dzisiejszych czasach ktoś jeszcze rozważa ogrzewanie grzejnikami zamiast podłogówką?

Wizja ciepłej podłogi jest kusząca szczególnie w takich pomieszczeniach jak kuchnia czy łazienka. Jednakże najbardziej ekonomicznie wychodzi ogrzewanie podłogowe w przypadku zastosowania kotła na gaz. W naszym przypadku on odpada. Gazociąg oddalony o około 300metrów. Jest wizja przyłączenia naszej działki, ale to na chwilę obecną odległy temat. Najprawdopodobniej wybierzemy kocioł na paliwo stałe: pellet. Ze względu na małą ilość popiołu, łatwość rozpalania (możliwość zdalnego rozpalania i wygaszania kotła)oraz mniejszy bałagan niż w przypadku ekogroszku. A do tego pellet ma przyjemny drzewny zapach. 

Fajnie by było mieć ogrzewanie podłogowe ale zauważamy także kilka minusów. Żeby było maksymalnie efektywne trzeba by zastosować na podłogi płytki, które w okresie kiedy nie grzejemy będą bardzo zimne w odbiorze. Kolejną sprawą jest skomplikowana instalacja w przypadku ogrzewania podłogowego i kotła na paliwo stałe. Konieczność zastosowania zaworów 3d i 4d. Czy jest sens grzać wodę i potem mieszać ją z zimniejszą celem schładzania? Czy nie ma oby na tym strat opału?Kolejną rzeczą jest możliwość szybkiej reakcji. Jeżeli pogoda się zmienia mogę odkręcić grzejnik i w krótkim czasie ogrzać pomieszczenie, analogicznie zakręcić grzejnik i otworzyć okno schładzając je. Co w przypadku ogrzewania podłogowego trwa dłuższy czas, gdyż warstwa akumulacyjna rozgrzanego jastrychu oddaje ciepłe przez kilka, kilkanaście godzin od zakręcenia obiegu. 

Co do samego wyglądu może grzejniki wyglądają nieco zamierzchle, w przypadku podłogówki ten problem znika zupełnie. I na koniec Kwestia finansowa chcielibyśmy poznać opinię co jest droższe w wykonaniu. 

Pomożeccie?

Więźbę zamówiliśmy w naszym rodzinnym mieście oddalonym od nas o około 500 km, I tak się opłacało. Około 10m3 drewna  konstrukcyjnego, ponad metr desek do szalowania oraz deski okapowe, łaty i kontrłaty. Jest trochę tego, ale na szczęście sąsiad posiada taką fajną zabawkę, która znacznie usprawniła rozładunek.

Więźba zabezpieczona we własnym zakresie. Zdajemy sobie sprawę, że się wykręca drewno, więc została zamówiona wcześniej i wysuszona. Lepiej by powykręcało się teraz niż później ma się kręcić na dachu. Wszystkiego mamy po 1 sztuce więcej, a do tego najdłuższa belka kalenicowa ma aż 12 metrów. Teraz czeka pod plandekami na placu budowy.

Ruszamy dalej. Ściany zewnętrzne i wewnętrzne nośne zostały wzniesione. Część nadproży zakupiliśmy prefabrykowan ych,a częściowo zostały zaszalowane i będą wylane wraz ze stropem. Strop gęstożebrowy firmy Leier. Ale zacznijmy od początku.

Ściany mozolnie bloczek po bloczku rosły do góry. Beton komórkowy H+H 24- co do jakości dostarczonych bloczków można by mieć również zastrzeżenia. Nie dość że trafiają się krzywe, gdzie producent deklaruje dokładność do 1 mm, to duża część tych na paletach jest pęknięta lub ma obtłuczone rogi. Zgłosiliśmy to do dystrybutora, a oni do producenta. Otrzymaliśmy nieoficjalną informację, że bloczki są wysyłane zbyt świeże ze względu na boomm budowlany i uszkadzają się w transporcie. Ale na oficjalną informację przyjdzie nam pewnie jeszcze poczekać.

Po kilku dniach murowania zaczęły się prace związane z szalowaniem stropu. No i w poniedziałek o godzinie 9.00 jest, przywieźli strop od producenta. Starszy Pan, który przywózł elementy stropu stwierdził, że jego auto wyposażone w HDS nie jest w stanie podać długich belek stropowych bezpośrednio na zaszalowane ściany. ??? Dlaczego, skoro zwykle nie ma z tym problemu?- padło pytanie od kierownika naszej ekipy. Pan stwierdził, że nie ma za to zapłacone, a wogóle to się spieszy i zrzuca to na dół i natychmiast odjeżdża. Nie pomogły prośby ani groźby o napisaniu skargi na kierowcę. Więc chłopaki zrobili zdjęcia i stwierdzili że napiszą skargę na przemiłego Pana. Belki poleciały do góry ręcznie ze stratą około połowy dnia. Strop jest składany, w przyszłym tygodniu planujemy zalanie go wraz ze schodami.

Jest Moc

No i grill na działce

Na razie powoli, ale od poniedziałku mamy obiecane przyspieszenie prac.

Witamy z małym poślizgiem, acz do opóźnień wszyscy tu chyba jesteśmy przyzwyczajeni  ;)

25 czerwca zaczęły się prace nad fundamentami. Jak pisaliśmy w poprzednich wpisach, badania gruntu wykazały luźny piasek, który powinien być wymieniony i zageszczony na głębokość 70cm oraz wysoki poziom wód gruntowych (1.3m ppt). Po kalkulacji plusów i minusów i możliwości finansowych zdecydowaliśmy się na płytę fundamentową z 10cm izolacją XPS od firmy Brinkmann.

Ekipa przyjechała wyznaczonego dnia przed czasem, przygotowana i wyposażona jak należy.  Pierwszego i drugiego dnia wykonano prace związane z koparką (wybieranie hummusu, piachu, wykop pod opaskę i samą opaskę). Trzeciego i czwartego dnia nowy piasek zageszczono, rozłożono izolację, przygotowano przepusty i zbrojenie. Piątego dnia rano wylano beton ze zbrojeniem rozproszonym dramix i na koniec posmarowano płytę specjalnym płynem zapobiegającym odparowaniu wody z betonu.

Firma zajęła się wszystkim, z naszej strony mieliśmy tylko wynająć koparkę i zamówić zwykły piach. 

Praca przebiegła sprawnie i jesteśmy zadowoleni z efektu. Panowie wykonawcy stanęli na wysokości zadania :) 

Jeśli ktokolwiek chciałby zrobić płytę i ma jakieś pytania, chętnie na nie odpowiemy.